Ciemna noc. Trasa z Rzeszowa do Lublina cała otulona gęstą mgłą a w dodatku ten deszcz - drobny, zimny i tak cholernie mokry. Droga prawie pusta, mijamy kolejne zakręty. Zerkam na kierowcę. Szybkim ruchem ręki włączył wycieraczkę tylnej szyby. Z trudem wychylam się w fotelu obracając głowę. Wycieraczka zbierając brud i wodę z szyby utworzyła małe, przez moment suche okienko. Za samochodem na przyczepie spełnienie mojego marzenia zagląda do wnętrza opływowymi oczami osadzonymi w żółtej czaszce. Coś pięknego. Właśnie tak wyobrażałem sobie tę chwilę.
Udało się :)
sobota, 31 października 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)